Ból, który opisuje się w książkach nie jest taki jak ten. On jest wyjątkowy, bo zmieszany. Cierpisz zarazem z bólu fizycznego i psychicznego. Czułeś kiedyś coś takiego? Nie? Masz szczęście. I lepiej, żebyś czegoś takiego nie poczuł. Uwierz mi, mogą się stać dwie rzeczy: jedna tragiczna, druga jeszcze bardziej.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Nie! - wrzasnął Mfalme. Hofu zatopił pazury w jego miękkiej sierści i zaśmiał się.
- Widzisz, przyjacielu. Mówiłem, że mam nad tobą przewagę? Nie słuchałeś mnie... - rzekł, delektując się widokiem sparaliżowanego znajomego. Czekoladowy przewrócił się na drugi bok, sycząc z bólu. Zastanawiał się, czy jest tak jak w opowieściach. Że umierającemu w jednej sekundzie całe życie miga przed oczami. Zanim zdążył się przekonać, na jego grzywę opadł łeb Angani. Nie był już taki jak przedtem - pokrywała go sadza, odchody, strupy i krew. Lwica spojrzała na Mfalme słabym wzrokiem.
- Kochanie...zajmij się maleństwem... - powiedziała, z trudem łapiąc oddech. Brązowy natychmiast poderwał się na łapy i przyciągnął partnerkę do siebie. Zanim jednak zdążył wyszeptać ,,Nie'' Hofu skoczył na lwicę i w ułamek sekundy rozszarpał ją. Król natychmiast rzucił się na przeciwnika, ale złoty był szybszy. Złapał słabe już ciało za kark i rzucił nim o ścianę. Minęło jeszcze dziesięć sekund od uderzenia. Następnie wyzionął ducha. Hofu zaśmiał się złowieszczo.
- Piąty dzień wojny, a ty już taki słaby byłeś? Nie spodziewałem się...teraz przynajmniej rzeź niewiniątek została zakończona - uśmiechnął się pod nosem i ryknął ogłuszająco. Lwy z jego stada natychmiast zebrały się pod skałą. Lew chrząknął.
- Zwycięstwo! - warknął. Poddani również odpowiedzieli mu rykiem.
- Teraz, według prastarego prawa, Moyo Arhdi należy teraz do Ndoto Arhdi. Należy do mnie. Będziecie mogli tu polować, w ostateczności mieszkać. Podoba się, kochani? - zapytał z chytrym uśmieszkiem na pysku. Ujrzał liczne skinięcia głowami. Uśmiechnął się z satysfakcją. Nagle usłyszał jęk. Zaniepokojony tym, że nie wytępił wszystkich mieszkańców wszedł do jaskini. Nie ujrzał żadnego lwa. Już chciał zawrócić, gdy w rogu ujrzał lwiątko. Prychnął.
- Jeszcze ty... - westchnął, wyciągnął pazury i...zatrzymał się. Nie wiedział potem dlaczego, ale złapał lwiątko za kark i posadził sobie na grzywie, po czym uśmiechnął się.
*
- Tato! - po równinach Ndoto Arhdi rozległ się na swój sposób delikatny krzyk młodej lwiczki. Hofu podszedł do ciemnej i uśmiechnął się.
- No co tam. - rzekł i usiadł obok przybranej córki. Hewa zaśmiała się i przytuliła do ojca.
- Są jeszcze jakieś lwiątka na sawannie...chciałabym się pobawić... - powiedziała z lekkim zniechęceniem. Złoty pokiwał z zamyśleniem głową.
- Jasne. Pełno. Możesz iść, jeśli chcesz - podniósł się z ziemi i polizał małą - Biegaj.
Brązowa natychmiast wyrwała się z objęć lwa i popędziła na sawannę. Nie miała pojęcia, że Hofu nie był jej prawdziwym ojcem.
- Spadaj stąd! - Hewa usłyszała krzyk, a jej oczom ukazało się czekoladowe lwiątko o szmaragdowo-zielonych oczach. Uśmiechnęła się, robiąc krok ku młodemu samcowi. Ten jednak warknął ostrzegawczo.
- Powiedziałem coś? - syknął i machnął nerwowo ogonem. Lwica prychnęła.
- Taki jesteś przyjemny dla księżniczki? - powiedziała z zarozumiałością. Lewek jednak nie ustąpił i przybrał pozę do skoku. Hewa cofnęła się z niepokojem, samiec jednak wybuchnął śmiechem.
- Boisz się? Możemy się zabawić...ciekawe, jak u ciebie z samoobroną co? - powiedział i już miał skoczyć na księżniczkę, gdy sam został przygnieciony. Spojrzał do góry. Siedziała na nim jego dziewczyna, Huzuni*. Lewek ryknął żałośnie, po czym zrzucił młodą z grzbietu. Huzuni zaśmiała się kpiąco Gdy zauważyła Hewę, wyciągnęła pazury.
- Spadaj od mojego chłopaka, debilko. Balto, idziemy! - prychnęła i przysunęła się bliżej do lewka. Brązowa jednak zdążyła skoczyć między zakochanych i uśmiechnęła się.
- Próbuję nawiązać znajomość. Hewa jestem - wyciągnęła łapę do Huzuni, ale ta odtrąciła ją jednym ruchem ogona.
- Nie potrzebujemy...znajomych, jak to ujęłaś. Mamy siebie... - szepnęła i polizała Balto po pysku, ale ten odepchnął ją od siebie.
- Potrzebujemy... - rzekł i uśmiechnął się do księżniczki. Lwiczka odwzajemniła uśmiech.
- Świetnie. Ja muszę już iść - rzuciła Huzuni i skierowała się w stronę swojej jaskini. Balto uśmiechnął się na widok odchodzącej lwiczki.
- To jest twoja dziewczyna? - powiedziała Hewa i rzuciła lwiątku pytające spojrzenie. Balto skrzywił się.
- Nie do końca. Jesteśmy zaręczeni, ale to nie ma związku z...no wiesz. ,,Tym czymś''. - westchnął i usiadł na przypadkowej skałce. Ciemna uśmiechnęła się.
- Rozumiem. Gdzie mieszkasz? - zapytała, chcąc szybko zmienić temat. Balto podniósł głowę i rozejrzał się po sawannie.
- Właściwie to...wszędzie. Nie mamy domu. Znaczy ja, moja siostra i mama. Tata nie żyje - burknął pod nosem i zmrużył oczy.
- Mhm. Ja mieszkam w Jaskini Królewskiej...to chyba wiesz, zresztą - rzekła, a jej usta wykrzywiły się w uśmiech. Nagle usłyszeli ryk.
- Ja...muszę iść...żegnaj, Hewo - powiedział Balto i popędził w stronę źródła ryku. Zanim Hewa zdążyła wyszeptać ,,Pa'', także musiała iść do domu. Lwiczka spuściła głowę i podeszła do Jaskini Królewskiej. Miała nadzieję, że jeszcze zobaczy Balto...
_________________________________________________________
• Rozdział wyszedł beznadziejnie. Nudny i taki ,,nieklimatyczny'', ale następne już będą ciekawsze ^^
• Podoba wam się wygląd bloga? Długo się nad nim męczyłam, zmieniałam to i tamto, aż w końcu uzyskałam ostateczny efekt.
• Dzięki za komentarze pod poprzednim postem. Szczerze - nie spodziewałam się, że aż tyle osób(jak na prolog, to jednak dużo...)go skomentuję. Dzięki wielkie oWo
Gdzie tam nudny i beznadziejny.Mi się tam bardzo podobał ^^.Podstępny jest ten Hofu..nie ma co.Ciekawi mnie co będzie dalej c: Mam nadzieję,że nowy niedługo ^^ Lubię czytać Twoje posty..Wszystko jest tak..idealnie opisane.
OdpowiedzUsuńNo nic to tyle.
Jak już wspomniałam czekam na więcej~~
Ps:Śliczny wygląd <3
Pozdrawiam i życzę miłego dnia
Hasira(Kartyna)
Zarąbisty rozdział!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Hofu, bardzo dobry czarny charakter.
Mam nadzieję, że on aż tak prędko nie zginie :D
Pozdrawiam!
Post wyszedł Ci fantastycznie. Szkoda mi Mfalme, a zwłaszcza jego żony która została zabita w tak poniżający sposób. Przykro mi z powodu śmierci pary królewskie i każdego lwa który mieszkał na tej ziemi. Piękne wprowadzenie na samym początku, nawet nie musiałaś oddzielać od posta, ale tylko np. zmienić kolor czy coś takiego naprawdę bardzo mi się to spodobało:)
OdpowiedzUsuńHofu, kocham tą postać ( moja ulubiona w tej historii ) mimo, iż to zły charakter i mam nadzieję, że przetrwa dłuuugo na tym blogu <3
Coś właśnie przeczuwałam, że Hofu zostawi tą lwiczkę przy życiu i przygarnie ją, i tak też się stało. Ciesze się, że Hewa znalazła przyjaciela, a nawet kogoś więcej. Ciekawa jednak jestem co będzie dalej z Hofu, czy znajdzie żonę idealną dla również córki, czy może popadnie w konflikt ze stadem Balto i Huzuni ( widzę, że imię Balto z filmu :)
Czekam na następny rozdział, a u mnie na blogu o Kopie kolejny rozdział w sobotę:
http://kopakrol.blogspot.com/
PS. Wygląd bloga świetny, najbardziej podoba mi się ten tajemniczy nagłówek i przejście do stron.
Jeszcze coś, dla tych którzy chcieli dołączyć się do obserwatorów na blogu o Kopie taka funkcja została dodana!!!
UsuńWspaniały rozdział. Żal mi Hewy straciła swoich prawdziwych rodziców i przygarnął ją Hofu. dobrze, że znalazła przyjaciela. A mam pytanko jaki jest kod do przejścia stron? Bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńJuż podaję :) W razie czego tych kodów szukaj w instrukcjach na zatracone-instrukcje.blogspot.com
UsuńKod 1:
#PageList1 li a:link, #PageList1 li a:visited {
font-family: Lobster; /*czcionka*/
color: #fff; /*kolor czcionki*/
width: 100px; /*szerokość kółka*/
height: 40px; /*wysokość kółka*/
display: block; /*żeby się wyrównały*/
background: #cac7d2; /*kolor tła*/
text-align: center; /*wyrównanie tekstu*/
font-size: 17px; /*rozmiar czcionki*/
text-decoration: none; /*bez żadnego podkreślania tekstu itp.*/
border-radius: 150px; /*zaokrąglone rogi*/
line-height: 16px; /*odstępy między linijkami*/
padding-top: 50px; /*margines od góry*/
padding-right: 10px; /*margines od prawej*/
padding-left: 10px;/*margines od lewej*/
padding-bottom: 30px; /*margines od dołu*/
transition:all 1s; /*szybkość przejścia*/
-moz-transition:all 1s; /*szybkość przejścia*/
-webkit-transition:all 1s; /*szybkość przejścia*/
-o-transition:all 1s; /*szybkość przejścia*/
box-shadow: -120px 0px 0px #5f5b70 inset,
0px -120px 0px #777388 inset, 120px 0px 0px #5f5b70 inset, 0px 120px 0px #918ba5 inset; /*czyli to tutaj są ukryte cienie*/}
Kod 2:
#PageList1 li a:hover {
transform:rotate(720deg); /*ilość obrotów*/
-webkit-transform:rotate(720deg); /*ilość obrotów*/
-moz-transform:rotate(720deg); /*ilość obrotów*/
-o-transform:rotate(720deg); /*ilość obrotów*/
transition:all 2s; /*szybkość przejścia*/
-moz-transition:all 2s; /*szybkość przejścia*/
-webkit-transition:all 2s; /*szybkość przejścia*/
-o-transition:all 2s; /*szybkość przejścia*/
color: #5f5b70; /*kolor czcionki*/
box-shadow: -10px 0px 0px #5f5b70 inset,
0px -10px 0px #777388 inset, 10px 0px 0px #5f5b70 inset, 0px 10px 0px #918ba5 inset; /*cienie się odsłaniają*/}
Powinno działać :) Mi na początku nie działało, ale potem zrobiłam to jeszcze raz i git :3
Wielkie dzięki :):* zaraz biorę się za pracę nad moim drugim blogiem. Jeszcze raz dzięki :)
OdpowiedzUsuńGdzie tam nudny! Wcale nie. Szkoda mi Mfalme, ale cieszę się że Hofu nie zabił Hewy :)
OdpowiedzUsuńJeej, wspaniały post. Szkoda mi Mfalme, naprawdę szkoda. Duże brawa za opisy, są genialne. ^^ Czekam na dalszy ciąg i zapraszam do siebie. <3 Pozdrawiam, Miśka.
OdpowiedzUsuńSuper blog! Wpadłam dziś na niego przypadkiem i bardzo się cieszę!! c: Życzę wiele weny i czekam na następny post! :DD
OdpowiedzUsuń